Nasza drużyna poniosła drugą porażkę w rundzie rewanżowej Ligi Wojewódzkiej. Tym razem lepsza okazała się Elana Toruń, wygrywając 3-1.
Pierwszą połowę lepiej rozpoczęli goście, to oni stwarzali sobie sytuacje i dłużej utrzymywali się przy piłce. Ataki torunian były coraz groźniejsze, jeden ze strzałów wylądował na słupku. W 12 minucie Elana dopięła swego i objęła prowadzenie. Brak krycia w środku pola, prostopadła piłka do zawodnika z Torunia, który poradził sobie z naszymi obrońcami i uderzył obok bezradnego Radka. Nasz zespół po stracie bramki obudził się, ruszyliśmy do przodu i dążyliśmy do wyrównania. Pierwszą szansę miał Luban, ale najpierw dograł minimalnie za mocno, do piłki dopadł jednak Kwiecień, który został zablokowany, a na sam koniec nasz lewy pomocnik mógł strzelić kuriozalnego gola, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz gości. W tym fragmencie gry całkowicie zdominowaliśmy zespół Elany, bramka dla naszego zespołu wisiała w powietrzu. Dobrą okazję miał jeszcze Patryk Kwiecień, który zamiast dogrywać w pole karne zdecydował się na strzał z ostrego kąta, niestety nie przyniósł on żadnego efektu. Tuż przed przerwą nasza drużyna zdołała wyrównać. Jednak jeszcze wcześniej mieliśmy doskonałą okazję, Radek mocnym wykopem uruchomił Kamila, ten uwolnił się spod krycia obrońców i wyszedł sam na sam z bramkarzem, nasz napastnik świetnie przerzucił golkipera torunian i gdy wydawało się że piłka wpadnie do bramki, delikatny podmuch wiatru skierował ją na słupek, a obrońca gości wyjaśnił sytuację. Minutę później nie było już żadnego przypadku, nasz zespół doskonale wykonał rzut wolny, a piłkę do siatki wbił Luban. Jak się później okazało był to gol do szatni, ponieważ po tej sytuacji sędzia zakończył pierwszą połowę.
Tuż po przerwie gra się wyrównała, obie ekipy chciały zgarnąć komplet punktów. Żadna z drużyn nie chciała się odkryć, gra toczyła się w środku pola. Nasza drużyna spokojnie czekała na jakiś błąd ze strony Elany, których w drugiej połowie nie było za wiele. Wszystko zmieniło się jednak w 48 minucie, napastnik gości dostał świetną piłkę prostopadłą, Radek zdecydował się wyjść z bramki co jak się później okazało nie było dobrą decyzją ponieważ torunianin przerzucił piłkę nad naszym bramkarzem, ta po chwili znalazła się w bramce, a na dodatek Radek musiał opuścić boisko na 5 minut, ponieważ sfaulował zawodnika gości. Zawodnik z Torunia mógł być jednak na minimalnym spalonym. Kolejne minuty nie były porywające, a obie ekipy w tym fragmencie gry nie skupiały się na grze. Najpierw z boiska po czerwonej kartce wyleciał Kuba Szymeczko, po przepychankach z zawodnikiem Elany, któremu jednak wszystko uszło na sucho. Później już całkowicie zawodnikom nie wytrzymały nerwy, na kilka minut z boiska został wyrzucony Sobi, a także dwóch zawodników Elany musiało odbyć swoje kary. Widowisko nie mogło się podobać, zawodnicy obu zespołów nie szczędzili sobie kości i momentami iskrzyło na boisku. Między czasie mieliśmy szanse wyrównać stan meczu, piłkę w pole karne dorzucił Kwiecień bramkarz Elany wypiąstkował piłkę przed pole karne, gdzie do piłki dopadł Kamil jednak uderzył obok bramki. Kilka minut przed końcem siły się wyrównały obrońca gości brutalnie sfaulował Kwietnia, który wychodził na dobrą pozycję za co sędzia ukarał go czerwonym kartonikiem. Naszej drużynie nie udało się doprowadzić do wyrównania, zaś Elana zdobyła jeszcze jednego gola ustalając wynik tego spotkania.
Wda Roplast Świecie 1-3 Elana Toruń
skład:Furtak,Czuryło,Słomski,Kiełpiński,Kawecki,Lubański,Szymeczko,Joppek,Sobieraj
Nawrocki,Cerajewski
na zmiany wchodzili:Wojczuk,Kwiecień
Bramki:
0-1 12' Zawodnik gości
1-1 35' Lubański (asysta Szymeczko)
1-2 48' Zawodnik gości
1-3 67' Zawodnik gości
